blog przeniesiony :
zjadlbym.pl
Uwielbiam kartacze (czasem nazywa się je cepeliny, nie wiem czy jest jakaś różnica - ja przynajmniej o niej nic nie wiem). Jedno z moich ulubionych dań. Takie pyzy ale większe, o innym kształcie.. i ogólnie inne :) Jedno i drugie pyszne, ale kartacze dużo bardziej.
Co potrzebujemy :
Jak robimy :
zjadlbym.pl
Uwielbiam kartacze (czasem nazywa się je cepeliny, nie wiem czy jest jakaś różnica - ja przynajmniej o niej nic nie wiem). Jedno z moich ulubionych dań. Takie pyzy ale większe, o innym kształcie.. i ogólnie inne :) Jedno i drugie pyszne, ale kartacze dużo bardziej.
Co potrzebujemy :
- około 20 ziemniaków (raczej średnich lub większych, niż mniejszych)
- pół kilo mięsa mielonego wieprzowego
- czosnek 2-3 ząbki
- sól, pieprz
- majeranek
- boczek i cebulka podsmażona do okrasy (wg uznania)
Jak robimy :
- 5 ziemniaków gotujemy w osolonej wodzie, tłuczemy i maksymalnie rozdrabniamy (praska lub maszynką. choć ręcznie też się da)
- surowe ziemniaki obieramy i ścieramy na tarce - na najmniejszych oczekach. dokładnie - każde niedociągnięcie będzie widoczne na kartaczach :)
- starte ziemniaki odciskamy aby pozbyć się wody. ale wody nie wylewamy. zbieramy ją w miseczce i odstawiamy na 15-20 minut. powinien wytrącić się na dnie krochmal - dodajemy go startych ziemniaków. pozostałą wodę można wylać
- starte ziemniaki i gotowane łączymy, doprawiamy lekko solą i wyrabiamy na masę
- teraz farsz - mięso doprawiamy solą, pieprzem, wyciśniętym czosnkiem i majerankiem. wg uznania - jak ktoś lubi można użyć innych przypraw ale nie przekombinujmy
- z ciasta ziemniaczanego formujemy kule wielkości jabłka, rozpłaszczamy podłóżnie, nadziewamy mięsem i zamykamy. powinny mieć podłużny gruby kształt.
- wrzucamy je po kolei do osolonej wody, ale nie naraz - tak aby nie przerwać procesu gotowania.
- gotujemy około 30 minut
- podajemy z podsmażoną cebulką i boczkiem oraz tłuszczykiem z boczku. pycha.
Zgadzam się. Bardzo pyszne;)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam kartacze i nawet dziś myślałam, że miałabym na nie ochotę, tylko czasu brakło...
OdpowiedzUsuń